Wśród naszych seniorów szczególny wyjątek stanowią osoby, które są rdzennymi mieszkańcami Żuław Gdańskich. Tych jest niestety niewielki odsetek. Należy do nich mieszkaniec Wocław Edmund Formela, który 20 października dziarsko wkroczył do grona 90-latków.
Zacny jubilat – jako jeden z siedmiorga dzieci Formelów – urodził się w Giemlicach. Jeszcze przed wojną ojciec Franciszek pracował u rolnika, a kiedy nadeszła wojna, gospodarze uciekli w bezpieczne dla nich strony, natomiast cała rodzina Pana Edmunda odeszła.
- Najpierw trafiliśmy do Kiezmarku, a potem dotarliśmy do Helu, gdzie mieszkaliśmy w bunkrze. Po zakończonej wojnie przeprowadziliśmy się do Żukowa. Tam mieszkał brat mojego taty, który nas przyjął i nakarmił, bo cierpieliśmy głód. Wujek postarał się też o mieszkanie dla nas. Tata pracował w pobliskiej elektrowni Rutka. Rodzina była liczna, a zarobki ojca skromne. W związku z tym tata szukał lepiej płatnego zajęcia i znalazł je w Steblewie w Państwowym Gospodarstwie Rolnym – opowiada nam nestor rodu Formelów.
Po wojnie mieszkaniec Wocław dorabiał u rolników przy różnych pracach polowych. W 1953 roku poszedł do wojska do jednostki w Stargardzie Szczecińskim. Po 4 latach służby Pan Edmund wrócił w rodzinne strony. Zamieszkał sam i rozpoczął pracę w wocławskim PGR. Tam też poznał swoją późniejszą żonę, z którą miał córkę Gabrysię i syna Jacka. Jubilat doczekał się 6 wnucząt oraz 8 prawnucząt.
- Swoje życie poświęciłem dzieciom, a teraz one zajmują się dziadkiem. Nie wiem, czy jest jakaś specjalna recepta, dzięki której można przeżyć 90 lat. Mogę powiedzieć jedynie o sobie. Przez całe życie byłem w ruchu, zawsze coś robiłem. Teraz też zajmuję się kurkami, mam także ogródek, w którym sobie pracuję. Poza tym starałem się jeść zdrową żywność, która nie była – tak jak teraz – nafaszerowana chemią – podkreśla Edmund Formela.
Jubilata odwiedził w Wocławach m.in. wójt Janusz Goliński.
- Dla wielu z nas wiek Pana Edmunda wydaje się nie do osiągnięcia, dlatego szczególnie cieszę się z tego spotkania. Losy jubilata były różne, ale teraz może cieszyć się miłością i szacunkiem najbliższych. Drogiemu seniorowi raz jeszcze życzę dużo zdrowia w jesieni jego życia, byśmy niebawem mogli spotkać się ponownie na miłej pogawędce – życzy Janusz Goliński.