Setne urodziny to nie tylko imponujący jubileusz, ale i niezwykła okazja do wspomnień, wzruszeń i podziękowań za całe życie przepełnione miłością, pracą i oddaniem rodzinie. Tak właśnie było w przypadku Pani Leokadii Borzęckiej, mieszkanki Kiezmarka, która właśnie przekroczyła piękny próg wieku – 100 lat.
Z tej okazji życzenia dla jubilatki płynęły z wielu stron – od najbliższych, sąsiadów, księdza proboszcza z Kiezmarka, a także od władz gminy Cedry Wielkie. Wójt Dawid Pietrucha w imieniu całej wspólnoty samorządowej przekazał najserdeczniejsze słowa uznania:
– Pani Leokadio, życzymy Pani zdrowia, spokoju, codziennej radości oraz jeszcze wielu pięknych chwil w gronie rodziny i przyjaciół. Jest Pani dla nas wszystkich żywym świadectwem historii i ogromnej siły ducha – życzy Dawid Pietrucha.
Historia życia Pani Leokadii to opowieść o pokoleniach, które po wojnie budowały życie od nowa. Urodziła się w Elżbiecinie, w powiecie lubartowskim, w województwie lubelskim. Tam poznała swojego męża Jana. Po wojnie, za namową stryja, małżeństwo Borzęckich wyruszyło na północ, by znaleźć swoje miejsce na Pomorzu. Początkowo osiedlili się w 1952 roku Gdańsku, gdzie Pan Jan podjął pracę w porcie, a jego małżonka oddała się wychowywaniu dzieci. Choć stolica województwa przyciągała możliwością lepszego życia, to ich prawdziwym domem stał się Kiezmark.
To właśnie tu, wśród pól i życzliwych sąsiadów, małżeństwo stworzyło swoje gniazdo – gospodarstwo rolne, które wspólnie prowadzili przez wiele lat. Państwo Borzęccy wychowali czterech synów: Władysława, Mariana, Andrzeja i Ryszarda. Rodzina rozrosła się pięknie. Jubilatka doczekała się 8 wnucząt, 8 prawnuczek i 2 prawnuków. To właśnie rodzina jest dziś dla niej największym skarbem i źródłem codziennej radości.
- Recepta na długie życie jest bardzo prosta – wiara w Boga. Tego samego dnia co ja urodził m.in. Karol Wojtyła. Stojąc w oknie z niecierpliwością wypatruję wiosny, aby móc iść potem pielić swoje ukochane kwiaty. To właśnie wtedy dostaję skrzydeł – podobnie jak w czasie spotkać z rodziną. Muszę przyznać, ze chyba nigdy wcześniej nie byłam tak zdenerwowana jak teraz – swoim setnymi urodzinami. Na szczęście była to okazja do spotkania się w ukochanymi – mówi nam czcigodna jubilatka.
Pani Leokadia mimo sędziwego wieku wciąż zachwyca pogodą ducha, dowcipem i wdzięcznością za każdy dzień. Cieszy się dobrym zdrowiem, otoczona miłością bliskich i szacunkiem całej lokalnej społeczności.